przeciez kazdy mu mowil, ze spolka nie ma szans na trwanie, brak pieniedzy, Prokom nic nie sfinansuje, wiertnia stoi i oplaty rosna, ale nie pan Krauze uparl sie ze bedziemy istniec, bo moze uda mu sie jeszcze wcisnac innym wszystkie swoje akcje ktore posiada na wlasnym rachunku i rachunkach Masachi I Tabachi. my sie od tego ucinamy, aby potem nie ciagac nas po sadach i takie tam, mamy absolutorium i teraz sie nawet nie wypowiadamy na temat spolki, by nie zostac pociagnietym potem do jakies odpowiedzialnosci