IV fala koronawirusa depcze nam po piętach
Marcin Sawicki, dziennikarz
Omikron – co o nim wiemy?
Dzień Dobry TVN
Specjalistka dodaje, że choć nowych zakażeń – nie tylko w Polsce – obserwuje się coraz więcej, to nowe warianty Omicrona, choć bardziej zaraźliwe, nie są aż tak niebezpieczne, jak poprzednie wersje wirusa. – Wcześniejsze warianty potrzebowały dwóch kluczy, dwóch receptorów, żeby wejść do komórki. Omicron korzysta tylko z jednego, dzięki temu szybciej przenika to komórki i intensywniej się namnaża. Zostaje jednak w górnych drogach oddechowych i rzadziej przedostaje się do płuc – dodała specjalistka.
I choć infekcja wywołana przez Omicrona jest łagodniejsza, to u pacjentów, którzy mieli styczność właśnie z tym wariantem wirusa, również może rozwinąć się zapalenie płuc. Niekiedy pojawiają się też powikłania, tj. mgła mózgowa, tzw. long covid czy powikłania zatorowo-zakrzepowe.
Czy wiara w teorie spiskowe może być szkodliwa? Badacze nie mają wątpliwości
Kto może zachorować na COVID-19?
Koronawirus to patogen, który nieustannie się zmienia. Tym samym wystawia naszą odporność na próbę. Przyjęcie zalecanego schematu szczepień czy też wcześniejsze przechorowanie COVID-19 nie dają nam żadnej gwarancji, że uda nam się uniknąć zachorowania. – Po 2-3 miesiącach odporność na Omicrona spada, dlatego rozważenie podania kolejnej dawki jest jak najbardziej stosowne – mówiła ekspertka.
Czy powstanie preparat, który będzie chronił nas przed Omicronem? – Wszystko będzie zależało od dalszego rozwoju sytuacji i tego, jak będzie się zmieniał sam wirus. Osoby, które chcą się chronić i myślą o szczepieniu mogą przyjąć szczepionkę, która już jest na rynku – tłumaczyła prof. Zajkowska.
Czy jesienią czeka nas kolejny lockdown?
Mimo że liczba nowych zakażeń rośnie, to kolejnego lockdownu najprawdopodobniej nie będzie. Dominujący w minionym roku wariant Delta prowadził do niewydolności oddechowej. Wielu pacjentów wymagało hospitalizacji. Omicron – na szczęście – "zachowuje" się zupełnie inaczej. – Może się zdarzyć, że zamykane będą jakieś pojedyncze placówki, np. szkoły, jeśli dużo osób będzie przebywało na zwolnieniu i będzie chorowało. Omicron nie obciąża już tak mocno systemu zdrowia, tym samym lockdownu i paraliżu nie powinno być – mówiła.