Zagladam na IFY co jakis czas, bo na takich smieciach mozna urwac 10% w pare minut. Zadnej AT czy AF, czysty tape-reading, uczysz sie jak robia podbitke i jak wyczujesz moment zgarniasz pare groszy. I tylko tyle da sie wyciagnac z tej spolki.
Sorry za wczorajszy zart, ale Twoje emocjonalne posty nic Ci nie dadza. Wtopiles i z kazdym dniem utwierdzasz sie w porazce. Zamiast marnowac czas i energie na Infinity zajmij sie nauka podstawowych zasad jak chociazby "ciecie strat". Ta "inwestycja" moze stac sie dla ciebie wielka lekcja pokory wobec rynku, za ktora kiedys podziekujesz losowi.
Dla rozladowania nastroju opowiem ci o super akcjach Hutmena, ktorego kiedys zakupilem okazyjnie po 30zl, po zjezdzie z ok. 144zl. Taki zjazd musi odrobic nie? Bylem taki twardy jak Ty, trzymalem nawet wtedy gdy kosztowal zlotowke :) Moja rada - zapomnij o IFY i naucz sie zarabiac, bo na tym juz na zero nie wyjdziesz. Mozesz sie ludzic, ze chlopcy z Infinity zrobia podbitke jak kiedys na Veno, zeby ubrac frajerow w nowe akcje, ale zdawanie sie na szczescie na gieldzie konczy sie zawsze tak samo - bankructwem.
Pozdro