Na początku otwartego listu, czy można poprosić "spółdzielnie" o jakiś mały zrzut, pieniądze na rachunku będę miał dopiero jutro, a chciałbym dokupić, najlepiej po 2,70...bo widzę, że coś walor zaczyna uciekać w górę i boję się że do jutra nie zdążę : (
A teraz do meritum, krótko i zwięźle. Wystarczy mieć minimum wiedzy na temat giełdy i popatrzeć na wolumeny. Zrzut 40 tys. akcji obniżenie kursu o ~20 gr i od razu zebranie 45 tys. papieru bez podnoszenia kursu (raptem kilka groszy).
Ktoś pisał, że papier nie ma siły. No nie ma siły, bo każda próba wybicia w zarodku była tłamszona zrzuceniem paczki akcji. Czy w ten sposób postępuje inwestor który wyzbywa się akcji? Raczej nie. Czeka aż walor nabierze inpetu.
A to nie było robione raz, czy dwa.
Jest ewidentne obniżanie kursu i zbieranie jak największej ilości papieru po jak najniższej cenie.
Przeważnie robili odwrotnie niż pisałem. Zatem z nadzieją napiszę, że kurs dzisiaj będzie na plusie +1% +2. W najgorszym wypadku będzie to kurs otwarcia. Mam nadzieję, że zrobicie odwrotnie i dokupię jutro po 2,7.
To tak dla laików z pełnymi pampersami. Stare wygi doskonale widzą co się dzieje.
Już paczuszki nie wystawiacie? Wystawcie, wystawcie....