Czy może ktoś się przyznać, dlaczego prowadzi chorą zabawę o sztuczne zawyżanie kursu, np. kupując 1 akcję?
Przecież jak będzie ktoś chciał, to uwali ten kurs i postawi batona.
Tylko po co ta chora gierka? To uspokaja, robi wrażenie, zaklina rzeczywistość czy co jeszcze?