Do leczenia COVID-19 i powikłań są potrzebne co najmniej dwa typy leków - tłumaczył w TVN24 profesor Marcin Drąg z Politechniki Wrocławskiej. Mówił, że w tej chwili "cały świat szuka leku" na COVID-19 i wszystkie specjalistyczne laboratoria kierunkują swoje prace na ten cel.
Dodał, że "potrzebne są również leki drugiego typu, które będą zwalczać burzę cytokinową", która wytwarza się w związku z silnym stanem zapalnym i powoduje uszkodzenie płuc.
https://tvn24.pl/polska/koronawirus-co-z-lekiem-na-covid-19-profesor-marcin-drag-komentuje-5060370
Opublikowane wyniki badań pokazują także jak różne grupy stosowanych obecnie leków m.in. tocilizumab, kortykosteroidy remdesivir, hydroksychlorochina, leki przeciwzakrzepowe wpływają na poziom markerów stanu zapalnego. Z badań wynika, iż obecnie stosowane leki nie mają znaczącego wpływu na poziom redukcję TNF-alpha.
Autorzy opublikowanych badań, wskazują również, iż powyższe markery zapalne nie są ze sobą powiązane. Z tego względu potencjalny lek na COVID-19 nie musi wpływać na wszystkie markery zapalne jednocześnie, aby stanowić skuteczną terapię. Dlatego autorzy publikacji wskazują na potrzebę niezależnej oceny wpływu terapii redukującej TNF-alpha na COVID-19.
Opublikowana praca potwierdza prezentowaną przez Spółkę koncepcję o istotnym znaczeniu reakcji zapalnej organizmu w infekcji wirusem SARS CoV-2. Przeprowadzone przez Grupę Kapitałową Emitenta w latach ubiegłych, badania kliniczne fazy II w Kanadzie w dyslipidemii, wykazały, że 1-MNA obniżał istotnie statystycznie poziom TNF-alpha. W ocenie Emitenta 1-MNA może być skuteczną terapią w leczeniu pacjentów z COVID-19, ponieważ jego zastosowanie obniża poziom TNF-alpha, a w nawiązaniu do opublikowanych badań może zmniejszać ryzyko ciężkiego przebiegu choroby oraz ryzyko zgonu u pacjentów z koronawirusem.