To że w wodach polskich byli przekonani o wystarczających rezerwach w zbiornikach retencyjnych to przecież normalne. Tam zarządzają politycy czyli socjolodzy, politolodzy i historycy.
W TPE podobno są inżynierowie i co ? Też nie potrafili policzyć jaki będzie przypływ przy opadach 100 l/m ??
Wszystkie zbiorniki tendencyjne powinny zostać opróżnione do stanów minimalnych. Nawet w celu zabezpieczenia ich konstrukcji. Tymczasem jak widać woda w tych zbiornikach jest po prostu przetrzymywana zupełnie bez żadnego celu bo przy powodzi okazują się zupełnie bezużyteczne a nawet więcej, stanowią zagrożenie.
Zakładam, że rząd uderza w TPE trochę na ślepo by ukryć własne niekompetencje w wodach polskich. Niestety zachowanie przedstawicieli TPE pokazuje, że są na tym samym poziomie co zarządzający wodami polskimi.
Tak do wiadomości, Racibórz Dolny to nie jedyny zbiornik jaki ma chronić tereny przez powodzią.