Powiem Wam coś szczerze od siebie. Spotkałem niedawno gościa na imprezie sylwestrowej, który w pewnej firmie kupuje-sprzedaje papiery i firma i on na tym zarabia. To firma , która z tego żyje.
Bardzo mnie to zasmuciło co mi opowiedział jak wygląda rzeczywistośc giełdowa. To czysta gra,a my w tej grze mamy najmniejsze szanse. Może ktoś ma dostęp lux do "wszystkich" zleceń za sporą kaskę i widzi wiele,pewnie taki dostęp mają day-tryderzy.
Te nasze wszystkkie zlecenia real, które nam udostępniają nasi brokerzy internetowi to szczyt góry lodowej. Informacje jakie ma taka firma np o której mówiłem, jedna z wielu,i opcje jak mogą wystawiać zlecenia i co z nimi robić to mi się w bańce:) nie mieściło.Niby wystawiaja na sprzedaż 1000 akcji i tyle wykladaja,a robia to w pakiecikach np po 50 no i my widzimy tylko te 50. Ja sam do konca tego nie rozumiem,bo laik jestem jesli chodzi o systemy transakcyjne itp. Jakies zlecenia ukryte itp, już nie mówie o scalpingu i szybkosci zawierania transakcji :/ Można powiedziec że oni jezdza klasa S,a my trabantami. Wyglada to tak,ze oni widza wszystko, doslownie wszystkoi tak jak by sobie siedzieli i wybierali rodzynki.No oczywiscie walka jest tez miedzy takimi biurami, no ale jak oni sobie juz powalcza tonam cos tam skapnie. W porownaniu z nimi to my mamy zawiazane oczy.
Odnosnie to samego orła, kto wie co się z nią dzieje? No nikt ,domysły doomysły,a to może właśnie takie biura się tak bawią i to one robią co chcą. Mówie serio, gosc mi powiedział ,że jakk będzie chciiał to może na niektórych spółkach zrobić "wszystko"
Tyle. Smutne to ale prawdziwe.
pozdro