Chyba po raz pierwszy jesteśmy świadkami sytuacji gdy Zarząd nie zajmuje żadnego stanowiska w sytuacji gdy Spółka za którą odpowiada spada w otchłań jak bankrut? Tymczasem prezes radośnie bredzi o atomie? Czy znacie kraj w którym energetyka jest traktowana w tak lekceważący sposób? A jednocześnie min finansów bredzi o sukcesach. Cyrk to łagodne określenie. I na koniec chciałbym wiedzieć jaki jest cel destrukcji kapitału