Aby tanio wycofać firmę z giełdy?
Zaproponować wezwania na niskim średnim kursie, a na koniec wycisnąć akcje przymusowym wykupem za grosze z najwierniejszych drobnych?
Tak mi to zaczyna wyglądać.
Optymistyczna wersja to natomiast wysycenie rynku - nie ma po prostu komu kupować ze względu na ferment wokół OZE w Polsce. A dla zagranicznych inwestorów to być może za mała spółka, by zawracać sobie głowę.