W dodatku obory, w której nie dają jeść, a jedyne wyjście prowadzi do rzeźni? Za naganiacza giełdowego bydła robi VViesko, dla którego wszystko jest jasne i import będzie w październiku, ale musiał swoją reklamę zakończyć znakiem zapytania, bo tu już kilka razy nic takiego nie doszło do skutku i pozwolenia na import były zwracane. Czego to się nie robi i nie napisze, gdy hak uwiera coraz mocniej, prawda?