Ułatwię Wam i powiem, nikt nie będzie inwestował w kamery termowizyjne aby sprawdzać gorączkę.
Łatwiej postawić ochroniarza z termometrem przed wejściem do budynku, niż tego samego ochroniarza przed monitorem. Jest taniej, dokładniej i pewność, że ochroniarz nie zaśnie :-)
Poza tym, gdyby jakiś bogaty sklepikarz zdecydował się na taką kamerę, to przecież są tańsze systemy pomiaru temperatury. Nie musza być to wizyjne, drogie kamery.
Sprawdzcie sobie firme FLIR, gdzie cena akcji spada. Wirus w ameryce szaleje, ale nikt nie myśli o kamerach! Bo to nie ma sensu.