...bo szukałem galwanizerni w Łodzi w celu zaspokojenia moich hobbystycznych potrzeb. Miałem totalną drobnicę do pocynkowania, dosłownie 30 śrubek i 4 nieduże elementy. 1-osobowy, mały zakład galwaniczny na ulicy Wólczańskiej zbył mnie zaporową ceną (1,5zł od śrubki, o większe elementy nawet nie spytałem) i arogancją. Właściciel powiedział, że skoro mi się nie podoba to mam iść do konkurencji, no to pojechałem. Trafiłem do spółki Galvo na "tyłach" ulicy Aleksandrowskiej i mile się zaskoczyłem. Spółka notowana na giełdzie, galwanizująca na skalę przemysłową, a przyjęli moje skormne zlecenie pomimo lekkich obaw, że moja drobnica zginie wśród innych elementów 50 kilogramowego wsadu. Pani z biura wręcz pofatygowała się ze mną na dość oddaloną halę "produkcyjną" żeby skonsultować sprawę z Mistrzem. Ten bez większego wahania spisał zlecenie i przyjął moje elementy dając mi normalną wycenę usługi. Naprawdę pozytywnie mnie zaskoczyli, a jako drobny inwestor mogę powiedzieć, że to co zobaczyłem, to normalnie działającą spółkę, otwartą na każdego klienta. Biuro, nie powiem, dosyć skromne, wewnątrz 4 atrakcyjne panie. Na hali widać i słychać było obłożenie robotą, a pomimo tego pracownicy świadomi, że każdy pieniądz się liczy, łaski nie robili, robotę chętnie wzieli. We mnie na pewno zyskali drobnego klienta, a może i nawet w nich zainwestuję.