Forum Giełda +Dodaj wątek

analiza...z parkietu, warto przeczytać

Zgłoś do moderatora
Kolejny ciężki tydzień na rynkach finansowych za nami. Kolejne dni sprawiały, że szczęki obserwatorów i uczestników rynku opadały wraz z cenami coraz niżej. Wśród osób zaangażowanych na rynku, ale tych bez większego na nim doświadczenia, widać oznaki przerażenia. Mnie taka sytuacja zwykle przypomina atmosferę ze znanego obrazu Muncha. Tym razem analogii jest nieco więcej. Nie chodzi już tylko o sam fakt przerażenia, ale także jego źródło. Można stwierdzić, że na obrazie człowiek reaguje na kolory zachodu słońca, a w przypadku rynków na sam Zachód. W końcu to stamtąd przylazła zaraza. Zaraza, która jeszcze parę miesięcy temu przez naszych inwestorów uznawana była za odległą. Wydarzenia w USA, w Wielkiej Brytanii, czy kolejnych krajach obserwowało się z ciekawością, ale i poczuciem bezpieczeństwa, że u nas podobnych problemów nie będzie. Okazuje się, że faktycznie, jakość kredytów hipotecznych jest znacznie lepsza, nie mamy na rynku podmiotów zaangażowanych ponad miarę w CDS, czy inne instrumenty. Nie ominęło jednak nas, to co w tej chwili dotyka niemal cały rozwinięty finansowy świat - dramatyczna redukcja wzajemnego zaufania uczestników rynków długu, co pociąga za sobą załamanie na pozostałych rankach. U nas ten czynnik wpływu na poziom cen akcji jest z pewnością mniej wyraźny niż np. w USA, ale nie zmienia to faktu, że procesy globalne sprawiają, że kapitał z Polski odpływa. Widać to po wycenach polskich aktywów oraz spadającym kursie złotego.

Ostatnich kilka tygodni potwierdzają znaną tezę, że wątpliwości w kontynuację trendu paradoksalnie tej kontynuacji sprzyjają. Zamiast oczekiwanego przez wielu inwestorów i analityków odbicia, mamy wyznaczane nowe rekordy bessy. W piątek osiągnięty został poziom 1500 pkt., który jeszcze do niedawna uznawały był za abstrakcyjny. Teraz całkiem poważnie trzeba się zastanowić, czy indeks WIG20 nie zejdzie w okolice 1150 pkt. Jak widać na wykresie wig20tyg tam znajduje się potencjalna linia trendu. Oczywiście sama linia jest tylko ciekawostką. Jej wyznaczenie nie można odbierać jako wyznaczenie poziomu dołka. Takich poziomów wyżej było już kilka, ale trend okazał się być na tyle silny, że wykres przez te poziomy przeleciał jak nóż przez masło. Jak już jesteśmy przy wykresach, to ciekawie wygląda sytuacja na wykresie Wig wig Tu także spadek zbliżył linię wykresu do linii trendu opartej o poprzednie ważne dołki. Z tego by wynikało, że poziom 23500 pkt. powinien zatrzymać przecenę. Być może zatrzyma, co nie znaczy, że trzeba od razu, gdy indeks osiągnie tę wartość, kłaść na spółkach zlecenia kupna. Nadal należy pamiętać, że z ewentualnym kupnem warto poczekać na odpowiednie sygnały.

Oczekiwanie z kupnem do pojawienia się sygnałów dotyczy oczywiście graczy indywidualnych, którzy są w stanie w krótkiej chwili osiągnąć zamierzony poziom zaangażowania na rynku. W przypadku funduszy jest to utrudnione. Od jakiegoś czasu widać pewne oznaki zainteresowania rynkiem, ale na razie generowany popyt jest zbyt mały, by wpłynąć na poziom cen. Nie wykluczone, że te zakupy z premedytacją czynione są spokojnie i bez hałasu. Rosnąca liczba otwartych pozycji także wskazuje na to, że część graczy zabezpiecza się przed możliwością wzrostu cen akcji. Rynek spadać w nieskończoność nie będzie. Nikt nie wie, kiedy pojawi się odbicie. Końcówka piątkowych notowań wskazuje na to, że czyha na taką okazję wielu inwestorów. To może sprawiać, że ceny jeszcze spadną, ale po takim strząśnięciu odbicie może być bardzo dynamiczne. Wzrost cen o blisko 10 proc. w trakcie jednej sesji nie będzie zaskakujący. W końcu takie ruchy, ale w dół, mamy już za sobą. Stąd prawdopodobnie chęć zabezpieczenia się na rynku terminowym.

Gdy wzrost faktycznie się pojawi, może być trudność z dokonaniem zakupów akcji, bo prawdopodobnie w jednej chwili wszyscy będą chcieli je mieć. Długie pozycje na rynku terminowym umożliwią skorzystanie z owoców wzrostu cen jeszcze przed faktycznym zakupem papierów. Gra jest warta świeczki, gdyż odbicie może być faktycznie całkiem spore. Szybkie dojście do okolic 2000 pkt. mnie by nie zaskoczyło, a cała korekta może nawet sięgnąć 2400 pkt., choć tu już trzeba się liczyć z czasem liczonym w tygodniach, jeśli nie miesiącach. Wspomniany poziom 2400 pkt. będzie realny do osiągnięcia, jeśli ceny odbiją od obecnego, lub bliskiego mu dołka. Gdyby jednak rynek zjechał np. do 1150-1200 pkt. to osiągnięcie 2400 pkt. byłoby już trudne, a poziomem granicznym dla korekty mogłoby być 2000 pkt.

Po tak dynamicznej przecenie, jaka miała ostatnio miejsce, trzeba się liczyć z tym, że pierwsza faza wzrostu będzie równie szybka. Później nastroje trochę ostygną, by rozpocząć drugą, już spokojniejszą fazę zwyżki. Jeśli taki scenariusz się sprawdzi, można oczekiwać, że obecnie otwierane długie pozycje na rynku terminowym, będą z czasem zamieniane na akcje, a więc prawdopodobnie będziemy świadkami wzrostu cen przy spadku LOP. Spadek LOP będzie się także wiązał z zamykaniem pozycji przez graczy średnioterminowych, którzy do tej pory trzymali się kurczowo krótkiej strony rynku. W ostatnim czasie nie jest to wcale takie łatwe. Tendencja niby jest wyraźna, a zmiany ceny dynamiczne zapewniające znaczne zyski, to jednak obawa niedźwiedzi związania z możliwością pojawienia się mocnej wzrostowej korekty stale narasta. No, ale kto powiedział, że obecność na rynku jest lekka łatwa i przyjemna?

Dynamiczny ruch cen i towarzyszący mu szybki spadek LOP to scenariusz wynikający także z obserwowanego ostatnio wygasania aktywności przy rosnącym zaangażowaniu kapitału. Coraz więcej graczy jest pewnych swego, ale część z nich (połowa pozycji) jest w będzie, z którego będzie musiała się wycofać, gdy rynek pójdzie nie po jej myśli. Przy niskiej aktywności może się to przerodzić w efekt wąskiego gardła. Tym bardziej, że gdy pojawi się wspomniana wyczekiwana korekta, można spodziewać się mniejszej presji podaży. W efekcie ruch cen nie będzie raczej spokojny i delikatny, ale błyskawiczny. Obecnie posiadacze krótkich pozycji tylko się przyglądają licząc kolejne zyski. Należy pamiętać, że nie wszystkie pozostaną w kieszeni, bo pozycja nie zostanie zamknięta na samym minimum. Obecnie poziomem, który skłaniałby do wyjścia z rynku to okolice lokalnego szczytu na 1900 pkt. To się jednak może zmienić, gdyby rynek zszedł jeszcze niżej, bo być może pojawiłaby się jakaś formacja wsparcia. Przyznam jednak, że nie za bardzo liczę na pojawianie się takowej, gdyż przypuszczam, że odbicie zacznie się nagle zaskakując swoją obecnością rynek. To też jest jeden z czynników, który będzie wzmagał ruch cen. Niezależnie od tego, po pojawieniu się wspomnianej korekty, przyjdzie czas ponownego spadku, który przybliży nas ponownie do okolic minimów. Wtedy dopiero okaże się, czy była to tylko korekty, czy też początek nowej tendencji wzrostowej.
  • analiza...z parkietu, warto przeczytać Autor: ~koniu

Treści na Forum Bankier.pl (Forum) publikowane są przez użytkowników portalu i nie są autoryzowane przez Redakcję przed publikacją.

Bonnier Business (Polska) Sp.z o.o. nie ponosi odpowiedzialności za informacje publikowane na Forum, szczególnie fałszywe lub nierzetelne, które mogą wprowadzać w błąd w zakresie decyzji inwestycyjnych w myśl artykułów 12 i 15 Rozporządzenia MAR (market abuse regulation). Złamanie zakazu manipulacji jest zagrożone odpowiedzialnością karną.

Zamieszczanie na Forum propozycji konkretnych decyzji inwestycyjnych w odniesieniu do instrumentu finansowego może stanowić rekomendację w rozumieniu przepisów Rozporządzenia MAR. Sporządzanie i rozpowszechnianie rekomendacji bez zachowania wymogów prawnych podlega odpowiedzialności administracyjnej.

Przypominamy, że Forum stanowi platformę wymiany opinii. Każda informacja wpływająca na decyzje inwestycyjne pozyskana przez Forum, powinna być w interesie inwestora, zweryfikowana w innym źródle.

[x]
EFEKT 8,92% 5,25 2025-10-31 15:16:00
Przejdź do strony za 5 Przejdź do strony »

Czy wiesz, że korzystasz z adblocka?
Reklamy nie są takie złe

To dzięki nim możemy udostępniać
Ci nasze treści.