Lista błędów, przespanych lub zmarnowanych okazji przez zarząd Capitala jest stąd do Rzymu - istotne syficzne pozycje przetrzymywali zdecydowanie za długo licząc, że im się uda je naprawić by w końcu dnia je sprzedać za grosze (np. eCard), a najlepsze pozycje sprzedawali zdecydowanie za wcześnie zadowalając się śmiesznym zyskiem (słynny case Livechat, który im się będzie śnił do końca życia). Chłopaki są ambitni i zechcą jeszcze udowodnić sobie i nam, że potrafią inwestować większe sumy, więcej - mają już poustawiane rynkowe wynagrodzenia na poziomie TFI, więc większe aktywa równa się da nich szansa na większe wynagrodzenia, a istotny skup akcji przez Capitala byłby podatkowo bez sensu - musieliby najpierw umorzyć certyfikaty FIZANu, co wiązałoby się z podwójnym opodatkowaniem kasy (najpierw 19% zapłaci Capital, a później kolejne 19% od skupu akcji zapłacą inwestorzy). Wniosek - należy trzymać kciuki by historia się nie powtórzyła, bo po 9 latach hossy jest spore ryzyko, że kupią jakieś kosmicznie wycenione start-up'y z branży nowych technologii, z których większość nie przetrwa.