zatowarowali. Ludzi nagle nie przybylo, nie zwiekszyli tez nagle obietosci swoich zoladkow. Ludzi jest tyle samo co bylo przed epidemia, moze nawet troche mniej.
Zgadza się, ale ludzie zmienili też swoje nawyki zakupowe - tak jak nigdy się w domu nie trzymało na zapas tak teraz każdy będzie uzupełniał te zapasy a przy okazji je zjadał żeby nie wyłazić i nie narażać się codziennie.
Zapominasz chyba o tym, że jak masz 10 paczek makaronu który zwykle jadłeś 1 raz w tygodniu to teraz będziesz go jadł 2 albo 3 razy w tygodniu... i tak duża część robi, je to co ma aktualnie a nie wychodzi specjalnie po ziemniaki :-)
tak i jeszcze niech kazdy otworzy we wlasnym domu hurtownie makaronu bo bedzie co raz go mniej i bedzie co raz to drozszy. Ja juz na ten makaron patrzec nie moge , ide po ziemniaki. :)