W momencie spotkania z dziennikarzem „Atlantic” Freuding kierował zespołem ds. Ukrainy w ministerstwie obrony Niemiec. W październiku został mianowany dowódcą niemieckich wojsk lądowych.
„Atlantic” w dłuższym artykule na temat Niemiec opublikowanym w poniedziałek nie podał konkretnej daty rozmowy z Freudingiem. Wiadomo jedynie, że odbyła się w lecie.
Freuding relacjonował wówczas, że w przeszłości mógł wysłać wiadomości do Amerykanów w Pentagonie „dniem i nocą”, lecz ostatnio komunikacja z jego odpowiednikami w Waszyngtonie została „przerwana, naprawdę odcięta”. Niemiecki wojskowy przekazał także, że by uzyskać kontakt z kimś z amerykańskich wojskowych powinien teraz zwracać się najpierw do ambasady Niemiec w USA. Następnie w placówce tej „ktoś próbuje znaleźć kogoś w Pentagonie”.
Magazyn informuje też, że administracja prezydenta USA Donalda Trumpa nie przekazała Berlinowi z wyprzedzeniem żadnych informacji w sprawie zawieszenia niektórych amerykańskich dostaw broni dla Ukrainy.
W niemieckim MSZ oraz wśród polityków koalicji zajmujących się kształtowaniem polityki zagranicznej dominuje rozczarowanie polityką USA dotyczącą Ukrainy oraz Europy. Prezydentowi Trumpowi zarzuca się narażenie na szwank NATO, wypomina brak konsultacji z Berlinem i innymi europejskimi stolicami. Wpływowy deputowany CDU Norbert Roettgen mówi o „przełomowym momencie”; uważa, że Waszyngton „przedłożył korzyści finansowe dla kilku państw nad bezpieczeństwo Europy i przetrwanie Ukrainy”.
Mateusz Obremski (PAP)
mobr/ mal/