W czwartek wolne od handlu mieli zarówno dilerzy z Polski jak i uczestnicy rynków finansowych ze Stanów Zjednoczonych, gdzie obchodzono Dzień Wyzwolenia (ale nie ten związany z cłami). Także w piątkowy poranek handel walutami przebiegał w dość spokojnej atmosferze. O 9:34 kurs euro kształtował się na poziomie 4,2725 zł, prawie bez zmian względem czwartkowego kursu odniesienia.
W takie dni notowania złotego zależą niemal wyłącznie od rynkowego sentymentu na rynkach bazowych. A ten pomimo wojny na Bliskim Wschodzie cały czas pozostaje nie najgorszy. Rynkami nie wstrząsnęły też środowe i czwartkowe decyzje bankierów centralnych. Zgodnie z powszechnymi oczekiwaniami Rezerwa Federalna nie zmieniła stóp procentowych. I nie zapowiada się, aby coś w tej materii zmieniło się na lipcowym posiedzeniu FOMC. Dopiero po wakacjach spodziewany jest powrót do cyklu obniżek stopy funduszy federalnych.
W rezultacie kurs EUR/USD utrzymał się poniżej zeszłotygodniowego maksimum, gdy osiągnął najwyższy poziom od jesieni 2021 roku. Na parze dolar-złoty oznaczało to ruch w górę po tym, jak tydzień temu dolar był najtańszy od 4 lat. W piątek o poranku „zielonym” handlowano po kursie 3,7103 zł, a więc o pół grosza niższym niż dzień wcześniej.
W przypadku utrzymania trwającego od początku roku trendu spadkowego na parze dolar-złoty najbliższym przystankiem powinna być strefa 3,60-3,65 zł wyznaczana przez lokalne minima z lat 2020-21. Później mamy dopiero wieloletni dołek ze stycznia 2018 zlokalizowany na głębokości 3,3080 zł.
Nie zaskoczył także Szwajcarski Bank Narodowy, który w czwartek wyzerował główną stopę procentową dla franka. Decyzja ta nikogo nie zaskoczyła i nie wpłynęła istotnie na notowania franka w relacji do euro. W rezultacie kurs CHF/PLN w piątek rano wynosił 4,5449 zł. Od ponad dwóch miesięcy na parze frank-złoty obowiązuje trend boczny w zakresie 4,50-4,60 zł.
Stóp procentowych nie zmienił za to Bank Anglii, ale aż troje bankierów centralnych poparło obniżkę stóp (a sześciu jej nie chciało). W czwartek i piątek funt odrabiał straty, jakie we wtorek poniósł względem dolara. Na polskim rynku oznaczało to funta po niemal równe 5 złotych.
KK