Zasada "kary zbiorowej" sprawia, że praworządni obywatele mogą nie dostać się na studia, do wojska lub mogą zostać wykluczeni z pracy w służbie cywilnej, tylko dlatego, że są spokrewnieni ze skazanym przestępcą - wyjaśniono w artykule.
Dane Narodowego Biura Statystycznego pokazują, że w latach 2000-2022 w Chinach odnotowano prawie 25 mln przestępców. Gdyby każdy z nich miał średnio tylko trzech krewnych, około 100 mln ludzi byłoby zagrożonych reperkusjami zbiorowej kary, czyli 1 na 14 osób w Chinach.
Wielu ekspertów uważa, że kary zbiorowe naruszają podstawową zasadę prawną, zgodnie z którą odpowiedzialność karną powinna ponosić osoba odpowiedzialna za czyn przestępczy.
"Karanie jednej osoby za przestępstwa innej osoby, ponieważ jest ona tylko krewnym, jest naruszeniem chińskiej konstytucji" - powiedział Zhang Xiang, profesor Wydziału Prawa Uniwersytetu Pekińskiego.
Chociaż ten środek został zniesiony przez cesarski rząd późnej dynastii Qing w 1905 roku, jest jednak praktykowany do dziś, "ze względu na jego odstraszający charakter" - mówi inny ekspert.
W artykule przywołano przypadki tzw. przeglądów politycznych, którym podlegają kandydaci na różne stanowiska. Zazwyczaj weryfikacje te obejmują nie tylko przeszłość polityczną i kryminalną danej osoby, ale także członków ich rodzin.
Przykładowo ogłoszenie z 2022 r. opublikowane przez Wysoki Sąd Ludowy w Szanghaju na stanowiska urzędnicze wymagało zaświadczenia o niekaralności nie tylko kandydatów, ale także "członków ich rodzin i osób, z którymi głównie utrzymują relacje społeczne".
Przywoływany w artykule Liu Chuangao, jeden z głównych inicjatorów badania na temat tej praktyki, zwrócił jednak uwagę, że w organach ścigania jest "więcej osób, które popierają utrzymanie kar zbiorowych, niż tych, którzy opowiadają się za ich zniesieniem lub ograniczeniem".
Krzysztof Pawliszak (PAP)
krp/ mms/