„W dyskusjach na temat Ukrainy Moskwa niewzruszenie trzyma się swych żądań: wycofania sił ukraińskich z Donbasu, ograniczenia personelu armii ukraińskiej, uznania terytoriów okupowanych za rosyjskie. Strategia Putina jest taka sama od czasu spotkania na szczycie z Trumpem na Alasce z 15 sierpnia: obchodzi się on oględnie z amerykańskim prezydentem i schlebia mu, pozoruje negocjacje i podtrzymuje maksymalistyczne żądania, by za niepowodzenie obarczyć odpowiedzialnością kraje europejskie” - zauważa „Le Monde”.
Jednocześnie - dodaje dziennik - Putin kontynuuje wojnę. W październiku, gdy trwały intensywne rozmowy dyplomatyczne, Rosja wystrzeliła na cele na terytorium Ukrainy 5560 pocisków i dronów i zajęła ponad 700 km kwadratowych terytorium tego państwa.
Odnosząc się do gróźb Putina pod adresem Europy, „Le Monde” zauważa, że w październiku w periodyku rosyjskiego resortu spraw zagranicznych „Mieżdunarodnaja Żizń” ukazał się artykuł o perspektywie wojny w Europie z sugestiami o wtargnięciu tam Rosjan.
„Le Monde” zwraca uwagę, że Putin przed wtorkowym spotkaniem z amerykańskim wysłannikiem Steve'em Witkoffem ogłosił, że Rosjanie zajęli Pokrowsk - choć armia ukraińska zapewnia, że kontroluje jeszcze część miasta. Opisując twierdzenia Putina, że zdobycie Pokrowska pozwoli Rosji na realizację jej celów, „Le Monde” zaznacza, że „przekaz jest jasny: ofensywa trwa, militarna, a nie dyplomatyczna”.
Z Paryża Anna Wróbel (PAP)
awl/ ap/