Minister wymienił śledztwa w następujących Prokuraturach Okręgowych:
- w Jeleniej Górze ws. Obwodowej Komisji Wyborczej nr 6 w Kamiennej Górze,
- we Włocławku ws. Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w Brześciu Kujawskim,
- w Opolu ws. Obwodowej Komisji Wyborczej nr 3 w Oleśnie i Obwodowej Komisji Wyborczej nr 9 w Strzelcach Opolskich,
- w Bielsku-Białej ws. dwóch Obwodowych Komisji Wyborczych w Bielsku-Białej,
- w Krakowie ws. Obwodowej Komisji nr 95 w Krakowie
- w Katowicach ws. jednej z obwodowych komisji wyborczych na terenie Katowic.
We wtorek rzeczniczka Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak podała, że Sąd Najwyższy przekazał Bodnarowi 318 protestów wyborczych, z których do 203 minister zajął stanowisko. Jeden z protestów, do których ustosunkował się Bodnar, został złożony przez Romana Giertycha (KO). Poseł podniósł w nim pięć zarzutów, z czego dwa zostały oddalone. W zakresie pozostałych szef Prokurator Generalny uznał, że wymagają weryfikacji poprzez przeprowadzenie przez Sąd Najwyższy czynności o charakterze dowodowym.
Jeden z zarzutów Giertycha dotyczy używania nieautoryzowanej przez PKW aplikacji przez członków komisji, która miała służyć weryfikowaniu zaświadczeń o prawie do głosowania. W tej sprawie Bodnar wniósł o dopuszczenie przez Sąd Najwyższy dowodu z dokumentów zgromadzonych przez PO w Warszawie. Chodzi o akta z postępowania sprawdzającego ws. stosowania wspomnianej aplikacji i jej wpływu na wybory.
Kolejny zarzut z protestu Giertycha dotyczy błędnego ustalania liczby głosów w obwodowych komisjach wyborczych. Bodnar wskazał, że ocena tego zarzutu powinna zostać poprzedzona dopuszczeniem przez SN dowodów z oględzin kart do głosowania. Zawnioskował, by te czynności zostały przeprowadzone w obwodowych komisjach w Otwocku, Oleśnie, Tychach, Grudziądzu, Gdańsku, Krakowie i Biszczy.
Ostatni zarzut Giertycha, który nie został oddalony, wskazuje na nieuzasadniony wzrost liczby głosów nieważnych poprzez zakreślenie dwóch X na karcie wyborczej. Bodnar ocenił, że w celu zajęcia odpowiedniego stanowiska w tej sprawie, należne jest powołanie przez SN biegłego z zakresu socjologii. Zadaniem eksperta byłoby ustalenie, czy rzeczywiście wystąpiło zjawisko nieproporcjonalnego wzrostu głosów nieważnych oraz zbadanie jego przyczyn.
Rzeczniczka PG podała również, że we wtorek prokurator z Departamentu Postępowania Sądowego Prokuratury Krajowej wziął udział posiedzeniu SN, podczas którego przeprowadzono oględziny kart do głosowania z 3 obwodowych komisji wyborczych. W trakcie czynności okazało się, że w komisjach w Staszowie i Magnuszewie głosy oddane na Karola Nawrockiego przypisano Rafałowi Trzaskowskiemu. Natomiast w komisji w Mysiadle głosy Trzaskowskiego trafiły do Nawrockiego.
W komunikacie PO we Włocławku poinformowała o wpłynięciu zawiadomienia dot. "zamiany oddanych i obliczonych głosów na poszczególnych kandydatów" w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w Brześciu Kujawskim podczas II tury wyborów. Czynności w tej sprawie prowadzi 1 Wydział Śledczy tut. Prokuratury Okręgowej. Jak podała wtorek Prokuratura Regionalna w Gdańsku, w obwodowych komisjach wyborczych w Gdańsku, Grudziądzu i we Wieńcu ujawniono rozbieżność pomiędzy treścią protokołów, a stanem faktycznym wynikającym z powtórnego przeliczenia głosów.
Po przeliczeniu głosów w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 4 w Wieńcu okazało się, że na Trzaskowskiego oddano 466 głosów, a Nawrockiego - 331. W protokole powyborczym wyniki były zamienione.
PO w Jeleniej Górze przekazała, że ws. nieprawidłowości zaistniałych drugiej tury w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 6 w Kamiennej Górze również zostało wszczęte śledztwo. Podstawą postępowania był fakt, że w pakiecie głosów oddanych na Nawrockiego znaleziono ważne głosy oddane na Trzaskowskiego.
PO w Opolu przekazała o wszczętym śledztwem ws. dopuszczenia do nadużycia przy obliczaniu w obwodowych komisjach wyborczych nr 3 w Oleśnie i nr 9 w Strzelcach Opolskich. "Celem śledztwa będzie wyjaśnienia, czy doszło do popełnienia przestępstwa opisanego w tych dwóch punktach artykułu 248 Kodeksu karnego, a jeżeli tak, to w jakich okolicznościach. Za przestępstwo związane z fałszowaniem lub bezprawnym działaniem w celu zmiany wyników wyborów grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności" - podkreślił dla PAP rzecznik opolskiej prokuratury Stanisław Bar.
PO w Bielsku-Białej poinformowała o wszczęciu we wtorek śledztwa w sprawie nieprawidłowości, do których doszło w Obwodowych Komisjach Wyborczych nr 30 i 61. Głosy w tych komisjach zostały ponownie przeliczone. "Sąd ustalił, iż w jednej z obwodowych komisji wyborczych doszło do zamiany głosów oddanych na poszczególnych kandydatów (…), co skutkowało błędnym przyjęciem, iż większość głosów w owej komisji uzyskał kandydat Karol Nawrocki. W drugiej (…) ujawniono, że 160 ważnie oddanych głosów na kandydata Rafała Trzaskowskiego zostało przypisanych (…) Nawrockiemu" – przekazał rzecznik bielskiej PO prok. Paweł Nikiel.
We wtorek rzeczniczka PO w Krakowie Oliwia Bożek-Michalec podała, że wszczęto śledztwo ws. nieprawidłowości i nadużyć związanych ze sporządzeniem protokołów zawierających wyniki głosowania w Obwodowej Komisji Wyborczej nr 95 w Krakowie.
Jak przekazała prokurator, w następstwie tych nieprawidłowości i nadużyć głosy oddane na Nawrockiego zostały przypisane Trzaskowskiemu, zaś głosy oddane na Trzaskowskiego - Nawrockiemu. Według wyników zamieszczonych na stronie PKW w komisji nr 95 w Krakowie w II turze wyborów prezydenckich Karol Nawrocki zdobył 1132 głosy, a Rafał Trzaskowski 540 głosów. Według Bożek-Michalec postępowanie dotyczy przestępstw związanych m.in. z użyciem podstępu w celu nieprawidłowego sporządzenia dokumentów wyborczych oraz nadużyciami przy obliczaniu głosów (art. 248 pkt 2 i 4 k.k.). Postępowanie znajduje się w fazie wstępnej.
W komunikacie PO w Katowicach przekazała, że wszczęto śledztwo ws. nieprawidłowości w jednej z obwodowych komisji wyborczych na terenie Katowic w związku z II turą wyborów prezydenckich.
Rzecznik tamtejszej PO prok. Aleksander Duda podał, że podstawą wszczęcia postępowania były wyniki oględzin kart do głosowania, przeprowadzonych przez Sąd Rejonowy Katowice-Zachód, w wykonaniu odezwy SN. Celem tej czynności było ustalenie liczby ważnych głosów oddanych na poszczególnych kandydatów.
"W wyniku oględzin ustalono, że w jednej z obwodowych komisji wyborczych na terenie Katowic część głosów nieważnych została uwzględniona w wyniku wyborczym obu kandydatów, co w konsekwencji doprowadziło do niewielkiego zawyżenia liczby oddanych na nich głosów. Wyjaśnienia wymaga nadto różnica pomiędzy liczbą kart protokolarnie wydanych obwodowej komisji (1880), a liczbą kart będących w jej dyspozycji, ustaloną przez sąd (1895)" - opisywał prok. Duda.
Media informowały w minionych dniach o przypadkach, gdy sami przedstawiciele obwodowych komisji zgłaszali post factum pomyłki polegające na odwrotnym przypisaniu głosów kandydatom - głosy oddane na Rafała Trzaskowskiego zostały przypisane Karolowi Nawrockiemu.
W sobotę rzeczniczka PG Anna Adamiak poinformowała, że w 7 z 10 komisji obwodowych doszło do zamiany głosów oddanych na kandydatów. Wyjaśniła, że prokurator zapoznał się w SN z protokołami ponownego przeliczenia kart do głosowania z 10 obwodowych komisji wyborczych (Kraków, Tarnów, Katowice, Strzelce Opolskie, Mińsk Mazowiecki, Olesno, Grudziądz, Kamienna Góra, Wieniec-Brześć Kujawski, Gdańsk); w 7 z nich doszło do zamiany głosów, co skutkowało błędnym przyjęciem, że większą liczbę głosów w tych obwodach uzyskał Karol Nawrocki.
Do poniedziałku w Sądzie Najwyższym zarejestrowano ponad 10 tys. protestów przeciwko wyborowi Prezydenta RP z około 50 tys. protestów, jakie wpłynęły do SN z różnych części kraju. (PAP)
mk/ kl/ mro/ lm/