REKLAMA
TYDZIEŃ Z KRYPTO

Kryzys we Francji. Macron dał premierowi Lecornu 48 godzin na rozmowy ostatniej szansy

2025-10-06 20:37, akt.2025-10-07 06:44
publikacja
2025-10-06 20:37
aktualizacja
2025-10-07 06:44

Prezydent Francji Emmanuel Macron dał czas do środy ustępującemu premierowi Sebastienowi Lecornu na rozmowy ostatniej szansy z partiami politycznymi. Lecornu podał się do dymisji w poniedziałek rano, zaledwie kilkanaście godzin po przedstawieniu wstępnego składu swego rządu.

Kryzys we Francji. Macron dał premierowi Lecornu 48 godzin na rozmowy ostatniej szansy
Kryzys we Francji. Macron dał premierowi Lecornu 48 godzin na rozmowy ostatniej szansy
fot. Benoit Tessier / /  Reuters / Forum

Jak podał Pałac Elizejski w komunikacie, prezydent powierzył Lecornu, który po dymisji zarządza sprawami bieżącymi, zadanie „ostatecznych negocjacji, w celu zdefiniowania płaszczyzny na rzecz działań i stabilności dla kraju”.

We wtorek rano Lecornu spotka się z partiami politycznymi. Poinformował, że przyjął prośbę prezydenta o prowadzenie ostatnich dyskusji z siłami politycznymi.

„Powiem szefowi państwa w środę wieczorem, czy jest to możliwe, czy nie, tak aby mógł wyciągnąć wszelkie płynące z tego wnioski” - napisał Lecornu na platformie X.  

Agencja AFP podała, powołując się na otoczenie Macrona, że szef państwa w razie fiaska tych rozmów „weźmie odpowiedzialność”. Agencja ocenia, że oznacza to, iż utrzymuje się ryzyko rozwiązania parlamentu i przedterminowych wyborów.

Jednakże ostatnia misja powierzona Lecornu świadczy też o tym, że Macron wolałby uniknąć tego scenariusza. Prezydent rozwiązał parlament wiosną 2024 roku i teraz, po upływnie ponad roku, znów - zgodnie z konstytucją - może to uczynić. W wyniku zeszłorocznych przedterminowych wyborów powstał bardzo rozdrobiony parlament, w którym żadna partia nie może powołać stabilnego rządu.

Lecornu po porannej dymisji wrócił we wtorek po południu do Pałacu Elizejskiego, co podsyciło domysły, iż mógłby zostać mianowany ponownie, do czego prezydent ma prawo. Lecornu spotkał się także z przewodniczącym francuskiego Senatu Gerardem Larcherem, wpływowym politykiem prawicowej partii Republikanie.

To właśnie napięcia między centrowym obozem politycznym Macrona i Republikanami wokół składu rządu sprawiły, że Lecornu niespodziewanie podał się do dymisji, atakowany nie tylko przez opozycję, ale i siły, które miały współtworzyć jego gabinet. Jedną z kontrowersji było zaproszenie do gabinetu Lecornu byłego ministra finansów Bruno Le Maire'a. W poniedziałek Le Maire poinformował, że wycofuje się całkowicie z udziału w rządzie.

Lecornu został powołany na premiera 9 września. W niedzielę wieczorem ogłosił niepełny jeszcze skład rządu. Przez poprzednie tygodnie negocjował z partiami politycznymi warunki, pod jakimi poparłyby jego mniejszościowy gabinet. Chodziło w szczególności o kompromis w sprawie budżetu na 2026 rok, który miał zawierać działania oszczędnościowe, mające opanować wysoki deficyt budżetowy i dług publiczny. Część opozycji od początku zapowiadała, że nie poprze rządu Lecornu, i groziła wotum nieufności.

Za dymisję premiera ponad połowa Francuzów wini prezydenta Macrona [SONDAŻ]

Francuzi obarczają odpowiedzialnością prezydenta Emmannuela Macrona za kryzys polityczny - ocenia dziennik „Le Figaro”, publikując sondaż przeprowadzony po tym, gdy w poniedziałek premier Sebastien Lecornu podał się do dymisji. 57 proc. badanych uznało, że Macron jest „całkowicie odpowiedzialny” za tę sytuację.

Dalszych 30 proc. oceniło, że szef państwa odpowiedzialny jest „częściowo” - wynika z badania ośrodka Odoxa, opublikowanego w poniedziałek wieczorem.

Francuzi winią całą klasę polityczną. Ogółem 85 proc. uznało, że odpowiedzialne za sytuację są partie rządzące, w tym prawicowi Republikanie (37 proc. - „całkowicie odpowiedzialne”, 48 proc. - „częściowo”). 79 proc. obarcza odpowiedzialnością Lecornu (34 proc. „całkowicie”, 45 proc. „częściowo”). 77 proc. respondentów uważa, że odpowiedzialna jest opozycja (dla 32 proc. „całkowicie” i dla 45 proc. - „częściowo”).

48 proc. powiedziało, że zdecydowanie poparłoby dymisję prezydenta, a 22 proc. - że raczej by ją poparło.

O połowę mniej - 24 proc. - poparłoby zdecydowanie rozwiązanie parlamentu. Kolejnych 36 proc. wskazało, że raczej poparłoby ten krok.

Z Paryża Anna Wróbel (PAP)

awl/ mal/

Źródło:PAP
Tematy
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Światłowód z usługami bezpiecznego internetu
Advertisement

Komentarze (2)

dodaj komentarz
samsza
Wyb. prez. w 2027, będą się wozić z paniczem jak my z tuskiem.

Powiązane: Francja

Polecane

Najnowsze

Popularne

Ważne linki